Kolektyw Samo Dobro

Kolektyw Samo Dobro

środa, 21 maja 2014

OH MY GOD CAKE! 

Czyli torcik orzechowy z owocową nutą:)


Ten torcik pojawił się już na Spóźnionym Śniadaniu. Nie wiem jak reakcja ludzi, bo było takie szaleństwo, że praktycznie nie miałam okazji porozmawiać z zainteresowanymi na temat menu. 
Ale, ale! Ostatnio robiłyśmy jednodniową kawiarnię koło Mariackiej, było o tak:


Było słone, słodkie i hummus. W ramach słodkiego pojawił się torcik orzechowy, który podbił serca i podniebienia wszystkich, którzy mieli okazję go spróbować. W trakcie powstała nawet nazwa: OH MY GOD CAKE! Tak... Jest taki dobry! Moja dobra koleżanka ma dziś urodziny. Pierwszym i najtrafniejszym pomysłem na prezent było upieczenie jej tego czekoladowo-orzechowo-porzeczkowego cuda. To właśnie zrobiłam. Przepis jest zmodyfikowanym przepisem z bloga: http://wegannerd.blogspot.com/ (który serdecznie polecam!). Sam torcik, bez dodatku kwaśnej czarnej porzeczki, jest bardzo słodki(co nie znaczy, że nie dobry!), więc postanowiłam przełamać słodycz czekolady i cukru właśnie tymi owocami (moja babcia kiedyś dała mi cały wór mrożonych porzeczek, nie do końca wiedziałam co z tymi kwachami zrobić, aż tu pojawił się torcik!). Przepis jest dosyć łatwy i szybki w wykonaniu. Jedyny mankament to taki, że już po przygotowaniu ciasta, musimy czekać minimum 3 godzinki, żeby czekolada pięknie się ścięła i żeby wszystkie smaki dobrze się połączyły (cierpliwość popłaca!). Oto przepis:


OH MY GOD CAKE:

Składniki:

NA SPÓD:
1,5 szklanki mąki pszennej (może być mieszanka pszennej i żytniej)
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 kostki margaryny roślinnej (np. Palma z Kruszwicy)
kilka łyżek mleka roślinnego
3 łyżki brązowego cukru 
2 łyżeczki cynamonu

MASA ORZECHOWA:
1,5 szklanki orzechów ziemnych niesolonych (!)
1/3 szklanki cukru brązowego
łyżka margaryny roślinnej
4/5 łyżek mleka roślinnego

MASA PORZECZKOWA:
1,5 szklanki czarnych porzeczek (jeśli nie macie, inne kwaśne owoce też się nadadzą)

MASA CZEKOLADOWA:
2 gorzkie czekolady
kilka łyżek mleka roślinnego

Przygotowanie:
1. Mieszamy wszystkie składniki na spód i wyrabiamy ciasto. Jeśli za bardzo się klei to podsypujemy mąką. Rozwałkowujemy. Wykładamy do tortownicy/tartownicy lub kwadratowej blachy wyłożonej papierem do pieczenia. Spód ma być dosyć cienki i bez boków, więc jeśli takowe są-należy je odkroić nożem. Pieczemy około 10/15 minut w temperaturze 180 stopni.
2. Mielimy orzechy w blenderze, dodajemy cukier, margarynę i mleko roślinne. Mieszamy. Tak przygotowaną masę wykładamy na upieczony uprzednio spód. Równomiernie ją rozprowadzamy. Wkładamy blachę znowu do piekarnika i pieczemy kolejne 10 minut w tej samej temperaturze.
3. Jak ciasto nieco ostygnie, blendujemy porzeczki i rozsmarowujemy je na cieście. Dajcie im około 10 minut na delikatne wsiąknięcie w ciacho.
4.  Rozpuszczamy czeksę z mlekiem sojowym w garnku bądź kąpieli wodnej-jak kto woli. Jak już powstanie z tego jednolita płynna masa, rozprowadzamy ją na naszym cieście.
5.  Teraz najtrudniejsze: odstawiamy ciasto w jakieś w miarę chłodne miejsce (tylko nie do lodówki!) i czekamy przynajmniej ze 3 godzinki, aż się czekolada zetnie, a smaki połączą.

To tyle. ENJOY THIS PURE GOODNESS!!!! 



wtorek, 6 maja 2014

Świeże soki wiosenne


Przez przypadek znalazłam się dziś na targu, kupiłam co nieco, między innymi świeży szpinak i postanowiłam zrobić sok. Nie byle jaki. Zwykle wyciskane soki opiera się na marchewce, jabłkach, czasem selerze. Ja jestem zwolenniczką buraka. Wyciskany - przepyszny! Zanim zaczęłam używać sokowirówki nie byłam pro-burakowa, bo kojarzył mi się tylko z kiszonym, ale teraz - jak najbardziej.
Skład soków wyglądał tak: marchewka-jabłko-seler-burak-szpinak. Okazał się całkiem slodki, szpinak nie zdominował smaku.  Druga wersja, którą zrobiłam to marchewka-jabłko-seler-burak-imbir. Słodki, z dominującą ożywczą nutą imbiru.

Zachęcam Was do robienia soków, bo działają oczyszczająco na cały organizm i stymulują trawienie. Poza tym dobrze wpływają efektywność umysłu i są mega pyszne!!Soki świeżo wyciskane są bardzo słodkie. Polskie jabłka, to jest coś tak dobrego, że ciężko opisać...

Tu przedstawiam mały research na temat właściwości warzyw i owoców, jakie użyłam:

Marchew - działa oczyszczająco na wątrobę i układ pokarmowy. Ma karotenoidy, które mają właściwości przeciwutleniające. Też dobrze wpływa na umysł!

Buraki - przeciwbakteryjne i oczyszczajace. Wspomagają wątrobę i pęcherzyk zółciowy.

Jabłka - wspomagają trawienie, moczopędne, obniżają poziom cholesterolu. Wspomagają usuwanie toksyn z organizmu.

Szpinak - ma silne właściwosci przeciwutleniające, wspomaga pamięć. Ma w sobie dużo choliny, która  poprawia funcjonowanie umysłu. Poza tym zawiera kwas foliowy, który chroni serce. Ma dużo witaminy E.
Najlepiej kupić duzy szpinak z targu, niż ten pakowany w supermarketach, bo jest bardziej świeży.

Imbir - pobudza krążenie, koi przy bólach głowy i stawów. Oczyszcza i rozgrzewa organizm. poprawia wchłanianie składników spożywczych. Chroni wątrobę przed toksynami.

Tu wersja 2 - imbirowa.