Kolektyw Samo Dobro

Kolektyw Samo Dobro

środa, 30 kwietnia 2014

Spóźnione Śniadanie w Kuchni Społecznej


W ostatnią niedzielę 27 kwietnia zrobiliśmy coś niecodziennego - połączyliśmy siły Kolektywu Samo Dobro z Kuchnią Społeczną Trójmiasto. Wcześniej ze dwa razy zdarzyło się, że mieliśmy imprezy w tym samym terminie i niektórzy gdańszczanie mieli wielki dylemat, gdzie wybrać się na wegańskie niedzielne żarcie.
Początkowo impreza miała odbyć się gdzieś w lesie, ale Dom NGO/Fundacja RC udostępnił nam swoje podwoje - piękny dziedziniec przy Grunwaldzkiej wraz z całą infrastrukturą.
Nasza największa obawa z Maciejką była taka, że nie starczy jedzenia - okazało się, że na 80 osób pojawiło się 50 wegańskich potraw!! I to jakich!! Laury zebrał sojonez wegański, ciasto z jabłkami i kotlety z soczewicy. Było dużo humusu, ale też sałatek, ciast i pieczonych warzyw.
Było słonecznie, pojawiło się trochę dzieci. Ustawliśmy palety jako ławeczki, była też drewniana scena. Nawet nie było słychać gwaru od Grunwaldzkiej. Spokojne, wiosenne popołudnie...
Foto: Ida Marciniak













niedziela, 13 kwietnia 2014

Pesto z dzikich roślin jadalnych



Nadeszła wiosna, jest ciepło, na łące roi się od zielonych pędów. Czas na poszukiwanie dzikich roślin, które przydadzą nam się w kuchni!
Nie jestem wielkim ekspertem w tej dziedzinie, ale odbyłam warsztaty z dzikiej kuchni, trochę też nauczyli mnie ludzie z Rainbow, no i mam książkę Łukasza Łuczaja - "Dzika kuchnia" - polecam!!
Pokażę Wam, jak zrobić pesto z roślin, które rosną prawie na każdej łące.

Potrzebne:
-mniszek lekarski (mlecz)
-młoda pokrzywa
-szczaw
-pestki słonecznika/ orzeszki piniowe
-oliwa/olej
-czosnek
-sól

Zbierzcie na łące rośliny, umyjcie je. Na patelni uprażcie garść albo mniej słonecznika. Zblendujcie rośliny, a do tego dodajcie słonecznik, ząbek czosnku, oliwę, przyprawy.
Wszystkiego trzeba zebrać w umiarze, pokrzywa jest trochę mocna i dominuje, więc nie przesadzajcie z nią. Teraz jest najlepsza pora, bo roślinki są jeszcze małe, przez to delikatne i nie są gorzkie. Po zebraniu ich z łąki koniecznie je umyjcie!
Polecam też pesto w wariancie z suszonymi pomidorami, siemieniem lnianym i pestkami słonecznika.
Najlepszą rzeczą jest zrobienie pesto z czosnku niedźwiedziego, ale ten ciężko dostać, a poza tym w Polsce jest pod ochroną. Wyborne!



A to dzisiejsze zbiory :)

środa, 9 kwietnia 2014

Moi drodzy... CZAS NA AMBROZJĘ!


Ambrozja... Cóż się kryje pod tą nazwą? Pierwszy raz spróbowałam tej surówki u Mazuty w domu (koleżanka weganka, co też wie OCB z dobrym jedzeniem). Oniemiałam. Wtedy jako początkująca weganka, nie spodziewałam się takiej eksplozji smaków po surowych warzywach. A jednak…  Na V edycji Spóźnionego Śniadania ci-którzy byli-mieli okazję posmakować tej soczystej i słodziutkiej surówki.  Przepis pochodzi z książki „Surowa dieta oczyszczająca” Natalie Rose. Jedna z uczestniczek Spóźnionego napisała kilka dnia temu,  że ambrozja śni jej się po nocach… Wierzę:) Jest po prostu surówką bogów:)
Oto przepis:


AMBROZJA

Wszystko co wrzucamy ma być SUROWE

Składniki:

Jabłko
Papryka
Marchew
Burak
Cukinia
(Wszystkie warzywa i jabłka w tych samych proporcjach, jeśli dajemy jedną marchewkę to dajemy też jedno jabłko, jednego buraka itd.)
Świeży imbir
Czosnek
Żurawina albo pokrojone w kostkę daktyle
Orzechy włoskie albo laskowe
Papryczka chilli
Jakieś świeże zioła( np. bazylia, oregano, kolendra-chociaż uwaga z nią bo ma specyficzny smak-nie wszyscy lubią)
Proporcje tych składników „na oko”, np. jeśli bardzo lubicie orzechy to dorzućcie ich więcej, jeśli lubicie ostrzejszą wersję, to dajcie więcej chilli itd.

Składniki na sos:
(podaję tu wersję na około 2 szklanki sosu-warto zrobić więcej-nada się do innych surówek, bądź do robienia sobie ambrozji przez kilka dni:)

1 szklanka soku z cytryny
¾ szklanki oliwy
2 ząbki czosnku
2 łyżki stołowe świeżego startego imbiru
3 łyżki stołowe sosu sojowego
3 łyżki stołowe miodu/syropu z agawy

Przygotowanie:

-Warzywa i jabłka kroimy w cienkie słupki albo w kostkę(jak kto woli)
- Czosnek i imbir kroimy w drobną kosteczkę
-Siekamy drobno chilli i zioła
- Pokrojone składniki mieszamy razem z orzechami i żurawiną bądź daktylami
-Mieszamy w mikserze składniki na sos poza oliwą(czosnek oczywiście przeciskamy przez praskę), oliwę dodajemy do sosu stopniowo, cały czas miksując. Ma wyjść gładka emulsja.


-Sos wlewamy chwilę przed podaniem/zjedzeniem surówki, powiedzmy z 20 minut przed, niech smaczki delikatnie się przegryzą ale niech warzywa nie sklapcieją. To wszystko. Napawajcie się smakiem ambrozji:)



poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Warsztaty kuchni Bliskiego Wschodu

W sobotę 5 kwietnia prowadziłam warsztaty w Cafe Fikcji. Gotowaliśmy dania pochodzące z Turcji, Maroka i Libanu/Izraela. Było ciasno i wesoło :) Chciałam pokazać na tym warsztacie, że kuchnia roślinna jest wszechobecna i nie jest wymysłem współczesnej cywilizacji. W Stambule w każdym bardze można dostać wegańskie danie, bo na tym bazuje tradycja tureckiej kuchni. Nie tylko śmietaną i jajkami kuchnia bogata! Na warsztacie ukisiłyśmy cytryny, które będą gotowe dopiero za miesiąc. Na koniec była uczta - humus, mercimelek kofte w ryżowym wrapie polany tahiną i sałatka tabbouleh. Pycha!











sobota, 5 kwietnia 2014

Pasztetowo:D

Tu Maciejka. Jest taka jedna stroną internetowa, która jest dla mnie kopalnią inspiracji i dobrych smaków. Ostatnio to wygrała nawet konkurs na bloga roku! A jest w 300% wegańska! Na Spóźnionych Śniadaniach pojawiają się często i gęsto potrawy z tegoż właśnie bloga --> http://www.jadlonomia.com/  Polecam lekturę-to raz, a jeszcze bardziej polecam jedzonko sporządzone według tamtejszych receptur :) - to dwa.

Idą święta, więc na ostatnią edycję vegan brunchu sprawdzałam swoje umiejętności pieczenia pasztetów. Ja miałam przyjemność zrobić: pasztet z fasoli i soczewicy (mój ulubiony), oraz soczewicowy ze śliwką (oba przepisy z malutkimi zmianami pochodzą z wyżej wymienionego bloga). Umiejętność pieczenia paszteciochów - chyba pokazałam. Upiekłam 10 foremek. Były pyszne :) A pasztet, ten fasolowy, to wszedł na stałe do repertuaru moich prywatnych śniadań i kolacji. Współlokatorzy są szczęśliwi :) Słodycz jabłka i cebuli kusi każdego, nawet moja koleżanka-wielka przeciwniczka cebuli i czosnku - wsunęła wczoraj kanapkę z tym cudem.

PS. Pasztet z fasoli jest tak dobry, że jeden z psów(o właśnie ten)


Wlazł w nocy na blat i wyżarł połowę prosto z keksówki... W związku z tym, fasola na kolejny już się gotuje :)


Pasztet z białej fasoli i soczewicy

Składniki:
1 szklanka suchej białej fasoli(namoczona przez noc i ugotowana)
1 szklanka soczewicy zielonej(soczewicy nie trzeba moczyć ale trzeba ugotować:)
2 cebule-obrane, pokrojone w piórka  
2 jabłka-wszystko jedno jaka odmiana, byle było słodkie
2 łyżeczki majeranku
2 łyżeczki cząbru
2 ząbki czosnku
2 szczypty startej gałki muszkatołowej 
1/3 szklanki oleju(plus do smażenia)
kilka łyżek zmielonych w młynku na mąkę płatków owsianych(jak ni ma młynka, to płatki w całości też będą okej)
3 łyżeczki musztardy sarepskiej(inna tez wchodzi w grę:)
sól i pieprz


Jak to zrobić?
-Gotujemy fasolę i soczewicę(oczywiście osobno, bez soli ale z liściem laurowym i zielem angielskim)
-Smażymy cebulę, jak się zeszkli to dorzucamy obrane i pokrojone jabłka. Dajcie im sobą przesiąknąć. Jabłka mają być w miarę miękkie a cebula mocno brązowa
-Mieszamy razem wszystkie składniki. Blendujemy na gładka masę. Doprawiamy do smaku sola i pieprzem.
-Przekładamy masę do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia
-Pieczemy w piekarniku nagrzanym na 200 stopni przez około 45 minut.
-Wyciągamy z foremki po ostudzeni i jemy :)


Pasztet z soczewicy ze śliwką

Składniki:
2 szklanki soczewicy brązowej
1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
10 śliwek(może okazać się, że potrzeba więcej)
2 cebule, pokrojone w piórka
1/3 szklanki oleju
1 łyżeczka cząbru
2 łyżeczki majeranku
szczypta startej gałki muszkatołowej
liście laurowe
kilka kulek ziela angielskiego zmielonego w młynku bądź w moździerzu

Jak? O tak!:
-Gotujemy soczewicę i kaszę jaglaną(osobno oczywiście)
-Smażymy cebulę na złoto-brązowo, do smażącej się cebulki wrzucamy liście laurowe. Po usmażeniu cebuli-wyciągamy je.
-Mieszamy wszystkie składniki i przyprawy (OPRÓCZ ŚLIWEK) i blendujemy.
-Do wyłożonej papierem pieczeniowym keksówki, wrzucamy 2/3 pasztetowej masy.
-Układamy śliwki wzdłuż keksówki, jedna za drugą. Można je trochę wcisnąć do środka. Przykrywamy śliwki resztą masy.
-Pieczemy około 45 minut w temperaturze 200 stopni.








piątek, 4 kwietnia 2014

Zupa porowo-ziemniaczana



Autorką pomysłu na zupę jest Maciejka. Jest to zupa mega prosta i tania, akurat znajdziecie teraz te warzywa na targu.

Na wielki gar potrzeba:
4 pory
ziemniaki 2 kg
jabłka (chyba 2)
Pory trzeba pokroić w drobne krążki i podsmażyć na patelni. W tym czasie zetrzyjcie ziemniaki w mikserze na talarki (jeśli taki macie), a jak dysponujecie bardziej tradycyjnym sprzętem kuchennym, to pokrójcie je w kostkę. Podsmażcie ziemniaki na patelni, dodajcie do tego pory i jabłko. Wrzućcie do gara i zalejcie bulionem, niech się chwilę poddusi. Trzeba zupę doprawić - w tym wypadku wystarczy pieprz i sól. Jak już wszystko zmięknie, to zblendujcie. Gotowe! Wychodzi bardzo gęsta zupa, która się dość szybko przypala, ale przypalone ziemniaczki to też dobra rzecz!

środa, 2 kwietnia 2014

Przepisy z V edycji Spóźnionego Śniadania

Postanowiłyśmy pojawić się na blogu, jako że pytacie o przepisy jedzenia, które robiłyśmy na nasze śniadania.

Pierwsza pojawia się sałatka z buraków. Jest mega prosta i trzeba niewiele, by ją zrobić. Klucz, to dobrze ją doprawić. Jak wiadomo, buraki to jedne z najzdrowszych warzyw - bardzo w Polsce niedocenione, bo wszystkim kojarzą się z papką buraczaną na stołówce. Czas to zmienić! 


Sałatka z buraków i kaszy pęczak


0,5 kg kaszy pęczak
2 kg ugotowanych buraków
duże opakowanie szpinaku
sok z cytryny
czosnek
sól, pieprz
opcjonalnie - płatki migdałowe do udekorowania

Pęczak trzeba ugotować, a buraki pokroić w drobną kosteczkę. Wymieszać to razem i dodać sok z cytryny. W tym czasie szpinak trzeba usmażyć z czosnkiem na patelni, dolać trochę wody, żeby nie zmienił za bardzo swojej struktury i dodać do sałatki. Doprawcie do smaku i udekorujcie płatkami migdałów :)

W wersji niewegańskiej polecam dodać trochę sera koziego chevre.




Pasztet z selera

Drugi nadchodzi pasztet z selera. Przepis powstał z niewegańskiego przepisu, gdzie były jajka. Żeby skleić go trochę, dałam za to kaszy jaglanej, mąki kukurydzianej i garść zmielonego siemienia. Dodałam też cebulę i dużo przypraw. Efekt bardzo mnie zaskoczył.

2 selery
cebula
szklanka kaszy jaglanej
garść siemienia lnianego
mąka kukurydziana
trochę oliwy
cząber
pieprz, sól
chili
czosnek niedźwiedzi

Seler trzeba obrać i zetrzeć w paski jak na surówkę. Cebulę pokroić i usmażyć. Kiedy cebula jest na patelni, można od razu dodać wszelkie przyprawy, zeby pasztet był bardziej aromatyczny. Potem mieszamy selera, mąkę, kaszę i dodajemy trochę oleju. Wsadzamy masę w formę, posypujemy czosnkiem niedźwiedzim i pieczemy. Mój się piekł z godzinę. W ogóle się nie rozpadał dzięki tym wszystkim składnikom.