Początkowo impreza miała odbyć się gdzieś w lesie, ale Dom NGO/Fundacja RC udostępnił nam swoje podwoje - piękny dziedziniec przy Grunwaldzkiej wraz z całą infrastrukturą.
Nasza największa obawa z Maciejką była taka, że nie starczy jedzenia - okazało się, że na 80 osób pojawiło się 50 wegańskich potraw!! I to jakich!! Laury zebrał sojonez wegański, ciasto z jabłkami i kotlety z soczewicy. Było dużo humusu, ale też sałatek, ciast i pieczonych warzyw.
Było słonecznie, pojawiło się trochę dzieci. Ustawliśmy palety jako ławeczki, była też drewniana scena. Nawet nie było słychać gwaru od Grunwaldzkiej. Spokojne, wiosenne popołudnie...
Foto: Ida Marciniak
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz